Temat dzisiejszego tutorialu doskonale koresponduje z rozpoczynającymi się lada dzień Świętami Bożego Narodzenia. Ania Zalewska – twórczyni biżuterii wykorzystująca w swojej pracy techniki jubilerskie oraz metaloplastyczne (a także Laureatka naszych konkursów biżuteryjnych) – zademonstruje wam jak wykonać efektowną zawieszkę łącząc miedź ze srebrem.
Serdecznie zapraszamy do lektury a także do odwiedzenia fanpage’a Klejnotki Anna Zalewska. Znajdziecie tam mnóstwo fantastycznej biżuterii.
Materiały:
blaszka srebrna o grubości 0,4 mm
blacha miedziana o grubości 0,8 mm
lut srebrny w paście
Narzędzia:
klej typu kropelka
punktak i młotek
wiertarka i wiertło
piłka jubilerska z brzeszczotem
palnik jubilerski
młotek cyzelerski
kornajsen lub dedykowane stemple to tłoczenia okręgów w blachach
Zaczynamy od projektu.
W moim przypadku jest to rysunek. Linie powinny być wyraźne i niezbyt grube, bo będą potrzebne do wycinania elementów.
Kolorem zaznaczyłam które fragmenty będą srebrne, a które miedziane.
Następnie klejem cyjanoakrylowym przykleiłam projekt na blaszkę. Moja miała fakturę naniesioną walcarką, ale równie dobrze może być gładka.
Zacznę od dziurek. Pisakiem zaznaczyłam miejsca na otwory. Zrobię tam ślady punktakiem, żeby przy wierceniu nie ześlizgiwało się wiertło.
Do wycinania potrzebna będzie piłka jubilerska (gesztelka) z brzeszczotem oraz fajnagiel “jaskółka” (to ta deseczka na której leży blaszka). Żeby wyciąć oczy, brwi i otwory w uszkach przełożę brzeszczot przez dziurki w blaszce i dopiero potem zacisnę go w gesztelce.
Zdjęcie poniżej prezentuje wycięte elementy. Nosek zrobiłam z blaszki miedzianej o grubości 0,8mm. Jego brzegi opiłowałam delikatnie pilniczkiem żeby były mniej kanciaste.
Kolejny etap to położenie lutu na spodzie srebrnych elementów i noska. W tym przypadku użyłam miękkiego lutu srebrnego uprzednio pokrywając miejsca łączenia lutówką. Podgrzewam elementy palnikiem aby lut się roztopił i przywarł do blachy.
Naniosłam na powierzchnie łączonych elementów lutówkę i ułożyłam je na miedzianej blaszce w taki sposób, żeby zostawić miejsce na rogi. Blachę zabezpieczyłam płynem abdeck aby uniknąć utleniania się powierzchni w trakcie lutowania.
Przy lutowaniu starałam się nagrzewać element miedziany, żeby nie przegrzać i nie stopić srebra. Po lutowaniu blachę będę musiała oczyścić z tlenków (wykwasić). Najprościej jest użyć to tego użyć gorącego roztworu kwasku cytrynowego (w nim zanurzamy przedmiot na czas ok. 5-10 minut).
Na oczyszczonej blaszce nakleiłam fragment projektu. Teraz wrócę do fajnagla i gesztelki, żeby wyciąć mordkę razem z rogami. Po wycięciu dopiłuję pilniczkami wszystkie niedoskonałości tak, aby krawędzie pokrywały się idealnie tam gdzie blaszka jest podwójna.
Mordka renifera jest już gotowa. Na rogach naniosłam fakturę przy pomocy młotka cyzelerskiego. Właściwie można by wywiercić dziurki do mocowania łańcuszka w końcach rogów i zakończyć pracę, ale mój renifer ma mieć dzwoneczek na szyi i łańcuszki zamocowane do srebrnych kółeczek a więc przed nami jeszcze chwila pracy. Kółeczka zrobiłam ze srebrnego drutu i przecięłam piłką aby miały równe brzegi.
Zdecydowałam, że drucik pod brodą renifera powinien być jednak grubszy, więc jest inny niż na poprzednim zdjęciu. Aby podczas lutowania układał się we właściwy sposób podłożyłam pod niego dwie warstwy miedzianej blachy. Zabezpieczyłam miedź abdekiem. Do lutowania użyłam lutu w paście, ale można to też zrobić lutem w postaci drutu. Na zdjęciu poniżej kółeczka przy rogach są już przylutowane. Srebrny lut pobrudził miedź od spodu – w tych miejscach będę musiała usunąć go pilniczkiem.
Po lutowaniu wykwasiłam pracę aby ją oczyścić z tlenków (ciemnego nalotu na powierzchni). Następnie młotkiem z okrągłą końcówką poprawiłam fakturę rogów utwardzając jednocześnie blachę w tym miejscu (blacha miedziana po nagrzewaniu w trakcie lutowania staje się miękka).
Przy pomocy kornajsena nabiłam w oczach małe kółeczka. Następnie zaoksydowałam reniferka w oksydzie na gorąco. Użyłam stosunkowo niskiej temperatury, dzięki czemu miedź została przyciemniona, a kolor srebra niemal nie uległ zmianie.
Przetarłam oksydę drobnym papierem ściernym. Małym frezikiem dodałam błyski w oczach i na koniec zamontowałam łańcuszek oraz „dzwoneczek”, czyli kroplę barwionego na czerwono jadeitu. Nasz reniferek jest już gotowy.
Życzę Wam Wesołych Świąt
#świąteczneozdoby #tutorialenaświęta
Eee…. Bez niebieskich uszek to już nie to… ;(
Zawsze można użyć kolorowej oksydy, lub past patynujących
https://royal-stone.pl/product/search.html?query=patyna&category_id=&limit=
https://blog.royal-stone.pl/poznaj-uniwersalne-woski-barwiace-gilders/
https://blog.royal-stone.pl/patynowane-kolczyki-z-miedzianych-zawieszek-tutorial/
https://blog.royal-stone.pl/witrazowy-wisiorek-kolorowanie-farbami-patynujacymi/
wow, świetna rzecz! Muszę sobie zaplanować odpowiednio wcześniej robienie dekoracji, ale obecnie renifer jest moi top1, dzięki!
co to jest kornajsen? nie mogę nigdzie znaleźć takiego narzędzia…
Kornaisen (inaczej perelnik) to narzędzie do doginania łapek przy oprawie kamieni i jednoczesnego formowania zaokrągleń na ich końcach. W tym tutorialu Autorka wykorzystała go nieco inaczej, czyli w charakterze stempla do wytłoczenia w blasze małych kółeczek (oczu reniferka). Ten przykład doskonale pokazuje, że posiadając pewien zakres narzędzi można je z powodzeniem wykorzystywać także na różne inne sposoby. “Oczka” reniferka można wytłoczyć z powodzeniem także innymi narzędziami. Najprościej jest wykonać je w formie “kropek” dowolnym metalowym punktakiem (ostro zakończonym metalowym prętem – nawet grubym metalowym gwoździem). Aby móc wykonać reniferka z tutorialu nie jest więc niezbędne posiadanie kornaisena.
Zestaw dedykowanych stempli pozwalających na tłoczenie takich okręgów znajdzie Pani tutaj: https://royal-stone.pl/metaloplastyka/stemple/stemple_okragle_komplet_3szt.html
Pozdrawiam serdecznie, Klaudiusz/Royal-Stone.
Niebieskie uszko to niestety odbicie nieba w srebrze 🙂
Śliczny! 😍 Co zrobić, żeby uszka były niebieskie jak na ostatnim zdjęciu?