Piasek Pustyni, Noc Kairu, Szmaragd Nilu – czy te kamienie są naturalne?

Te piękne i nieco poetyckie nazwy niezwykle trafnie opisują kamienie, które cieszą się nieustającą popularnością wśród wszystkich miłośników pełnej blasku biżuterii, nie wszyscy jednak mają świadomość, że – choć powszechnie stosowane w jubilerstwie oraz jako materiał ozdobny – w rzeczywistości wcale nie są one minerałami stworzonymi przez naturę, lecz kamieniami wykonanymi w laboratorium ręką człowieka (co jednak, jak postaramy się udowodnić, wcale nie odejmuje im atrakcyjności ani uroku!).

W poniższym artykule wyjaśnimy, co to tak naprawdę oznacza, że piasek pustyni, noc Kairu i szmaragd Nilu nie są kamieniami naturalnymi, a są sztucznymi wytworami, oraz jakie są właściwości i historia powstania tych wyjątkowo efektownych kamieni.

Kamienie sztuczne – co to znaczy?

Czy pamiętacie nasz wpis poświęcony kamieniom ozdobnym, w którym przedstawiony został ich podział na kamienie naturalne, syntetyczne oraz sztuczne? Ta ostatnia kategoria będzie nas teraz szczególnie interesować, ponieważ to właśnie do niej należą piasek pustyni, szmaragd Nilu oraz noc Kairu.

Przypomnijmy więc: nazwa sztuczne kamienie odnosi się do takich kamieni, które zostały stworzone przez człowieka, ale które nie przypominają swoim składem chemicznym żadnych istniejących minerałów (w przeciwieństwie do kamieni syntetycznych, które, choć również stworzone sztucznie w laboratorium, odwzorowują skład chemiczny minerału, który mają naśladować).

Nie oznacza to jednak, że kamienie sztuczne nie mogą stanowić imitacji minerałów, ponieważ produkowane są właśnie często w taki sposób, by swymi własnościami fizycznymi (czyli wyglądem zewnętrznym) przypominały kamienie naturalne i mogły być stosowane jako zamiennik szczególnie dla tych najbardziej drogocennych – przykładem niech będzie cyrkonia, uchodząca za niezwykle udaną imitację diamentu.

Szkło awenturynowe

Skoro znamy już podstawowe różnice między tymi trzema rodzajami kamieni ozdobnych, wróćmy do naszych – mieniących się drobinkami – piasku pustyni, szmaragdu Nilu oraz nocy Kairu. Choć nazywamy je kamieniami, trafniejsze będzie określenie ich szkłem – to jest bowiem tak naprawdę materiał, na bazie którego zostały stworzone.

Warto jednak zatrzymać się jeszcze na chwilę przy nazewnictwie. Choć angielska nazwa dla kamienia będącego szkłem awenturynowym to Goldstone – bez względu na kolor, to na naszym rynku przyjęły się nazwy, które w malowniczy sposób nawiązują do barwy oraz sposobu skrzenia się szkła. I tak zielona odmiana kamienia ochrzczona została szmaragdem Nilu, granatowy wariant nosi nazwę nocy Kairu, a jego najbardziej popularna, złoto-brązowa wersja, nazywana jest piaskiem pustyni. Za sprawą swojego niespotykanego blasku bywa on też niekiedy opisywany jako „kamień tysiąca słońc”.

Od nazwy syntetyku pochodzi również nazwa minerału, który – tak jak szkło awenturynowe – charakteryzuje obecność mieniących się drobinek. Jest to ciekawa sytuacja, ponieważ zazwyczaj rzecz ma się odwrotnie, tutaj zaś nazwę temu skrzącemu się szkłu zawdzięcza nie tylko sam awenturyn, ale i efekt optyczny, który go wyróżnia – awenturyzacja.

Historia szkła awenturynowego, bo konkretnie tak zostało ono nazwane, ma swój początek w XVII-wiecznych Włoszech. Mówi się, że jego powstanie było dziełem przypadku, ponieważ w hucie, która zajmowała się wytwarzaniem szkła weneckiego, przypadkowo do masy szklanej dostały się opiłki miedzi. Mieniący się błyszczącymi drobinkami materiał, który dzięki temu powstał, okazał się na tyle atrakcyjny, że zapoczątkowało to jego wytwarzanie na większą skalę, a rodzina Miottich, będąca właścicielem owej fabryki, uzyskała od weneckiego doży wyłączność na jego produkcję.

W XIX wieku ważnym ośrodkiem wytwórstwa szkła awenturynowego był Śląsk, gdzie recepturę opartą na wykorzystaniu opiłków miedzi i chromu opracował dla huty Józefina Franz Pohl.

Wszystko wskazuje jednak na to, że pomysł rozświetlania masy szklanej opiłkami metali wykorzystywany był dużo wcześniej także w innych rejonach świata, czego świadectwem jest chociażby XII-wieczny perski amulet wykonany z takiego właśnie szkła, znajdujący się obecnie w kolekcji Uniwersytetu Pensylwanii w USA. Również rzemieślnicy cesarscy za czasów dynastii Qing, niezależnie od receptury opracowanej przez włoskie zakłady, tworzyli w Chinach ozdobne przedmioty z materiału produkowanego w oparciu o podobną formułę. Współcześnie zresztą to właśnie Chiny przodują w produkcji mieniącego się drobinkami kamienia.

Proces wytwarzania, czyli jak powstaje szkło awenturynowe

A jak właściwie powstaje szkło awenturynowe? Jak już wiemy, drobinki, którymi się ono mieni, to (zazwyczaj) kryształki miedzi. W przypadku produkcji jego najbardziej popularnej, brązowej wersji, tlenek tego metalu dodawany jest do płynnej masy szklanej, a w trakcie bardzo powolnego procesu jej stygnięcia wykształcają się maleńkie, lecz dobrze widoczne pod mikroskopem ośmioboczne kryształy o trójkątnych ścianach, które odbijają światło i powodują efekt skrzenia się. Sama masa szklana brązowego szkła awenturynowego jest w rzeczywistości bezbarwna. Jego zielony i granatowy wariant barwią chrom oraz kobalt, natomiast za efekt skrzenia się odpowiedzialne są w nich drobinki innych metali, na przykład opiłki żelaza.

Materiał wydobywany z kadzi i przeznaczony do dalszej obróbki nie jest zwykle jednorodny: jego zewnętrzne warstwy są zazwyczaj ciemniejsze i jest w nich obecna mniejsza ilość skrzących się cząsteczek – im bliżej środka masy, tym lepiej wykształcone kryształki i, tym samym, bardziej wyrazisty efekt migotliwości.

Łatwo możemy to zaobserwować na oszlifowanych już kamieniach – niektóre z nich skrzą się tylko delikatnie, podczas gdy inne są pełne blasku od mnóstwa usianych w nich, dobrze widocznych kryształków.

Komplet biżuterii wykonany z sutaszu oraz kamieni nocy kairu, Autor: Ewa Genge, Skarby Ewy
Wisior wykonany techniką wire wrapping, Autor: By Renata, Renata Pałka

Zastosowanie i właściwości szkła awenturynowego

Urokliwe migotliwe refleksy to coś, co sprawia, że kamień ten cieszy się nieustającą popularnością, a każda jego wersja kolorystyczna jest chętnie noszona przez wszystkie miłośniczki przyciągającej oko biżuterii. Tnie się go na kaboszony, łezki, owale, monety, kwadraty, kule, wałki, wrzeciona i wiele innych kształtów, a zarówno gładki, jak i fasetowany efektownie prezentuje się w kolczykach, bransoletach czy naszyjnikach.

Mimo tego że, technicznie rzecz biorąc, jest szkłem, a nie minerałem, niektórzy przypisują mu, tak jak i kamieniom naturalnym, szczególne właściwości. Piasek pustyni uważany jest więc za kamień dobrej energii, który uspokaja silne emocje, pomagając zachować energię i entuzjazm, a także wspomaga w dążeniu do celu, wzmacnia ambicję i determinację w działaniu. Nocy Kairu przypisywane są właściwości oczyszczające, ma sprzyjać spokojowi i racjonalnemu myśleniu oraz łagodzić emocje i chronić przed negatywną energią. Mówi się także, że sprzyja odcięciu od przeszłości i skupieniu na tym, co przyniesie przyszłość. Jeśli chodzi o szmaragd Nilu, wierzy się, że przynosi spokój i ukojenie, a ze względu na swój zielony kolor uważany jest za kamień nadziei.

Naszyjnik z sutaszu z piaskiem pustyni, Autor: Magdalena Czeretowicz
Koralikowa zawieszka z piaskiem pustyni, Autor: Agnieszka Ochocka

I jeszcze więcej biżuterii – PIASEK PUSTYNI w makramie, sutaszu i beadingu:

Biżuteria z kamieniami SZMARAGD NILU:

Biżuteria z kamieniami NOC KAIRU:

Miłej lektury,

Ewa Szczęśniak