Jak nawlekać drobne koraliki na sznurki i nici?

Nawlekanie koralików z małymi dziurkami nie zawsze jest taką prostą sprawą. Wybrane przez nas kamienie “nie wchodzą” na nitkę lub na sznurek, końcówka się rozdwaja lub stoimy przed perspektywą mozolnego przewleczenia wielu sznurów… Znacie to? Na szczęście na wszystko są sposoby!
Dziś przedstawiamy Wam kilka naszych najbardziej sprawdzonych patentów na radzenie sobie z małymi otworami, problematycznymi nośnikami oraz dużą ilością koralików podczas nawlekania.
Chociaż będziemy “tylko” nawlekać, warto wyposażyć się w nożyczki, zapalniczkę oraz klej – zaraz dowiecie się dlaczego!

Nawlekanie koralików za pomocą igieł

Zaczniemy jednak od tych najbardziej podstawowych pomocy przy nawlekaniu – a są to oczywiście… 

Igły, igiełki

Igieł możemy używać do nawlekania koralików na nici, cienkie sznurki oraz na płaską gumkę. Jeśli tylko jest taka możliwość, warto się nimi posłużyć. Sztywna i ostra końcówka igły pozwoli szybko i sprawnie nałożyć koralik z małym otworem na nitkę lub cienki sznureczek. Bardzo usprawni to pracę. 
Do wyboru mamy kilka rodzajów igieł:

  • Tradycyjne igły yo różnej grubości i długości z małym oczkiem,
  • Prowadnice do nawlekania – giętkie skręcane igiełki do pereł; są niezastąpione podczas nawlekania pereł lub kamieni z bardzo małymi otworami. Ich oczko spłaszcza się podczas przeprowadzania igły przez wąską dziurkę, dzięki czemu da się nimi nawlekać nawet najbardziej problematyczne koraliki; warto zaopatrzyć się od razu w większą ilość tych igiełek, ponieważ z powodu spłaszczającego się oczka są one z reguły jednorazowe. Prowadnicę można niekiedy ponownie wykorzystać, jeśli ostrożnie rozchylimy oczko przy użyciu szczypiec. Prowadnicy użyjemy do nici, bardzo cienkiego sznureczka lub do płaskiej gumki.
  • Igły Big Eye – cienkie i długie igły z nacięciem na całej długości. Igła jest giętka, a otwór się rozszerza, dzięki czemu da się przez niego przeprowadzić nawet grubszy nośnik, na przykład cienki sznurek. Tej igły można też używać do nawlekania koralików na płaską gumkę, na którą koraliki często nakładamy podwójnie.

A jeśli nie mamy igły?

Jeśli przydałaby nam się igiełka, a akurat nie mamy jej pod ręką, możemy posłużyć się cienką żyłką lub linką jubilerską (np. 0,3 mm, ale także cieńszą lub grubszą – w zależności od potrzeby). Ucinamy kawałek żyłki/linki (ok. 10 cm) i składamy ją na pół. Z jednej strony powstanie oczko, przez które przełożymy nitkę (a także płaską gumkę lub cienki sznurek); druga strona (z zetkniętymi ze sobą końcówkami żyłki/linki) będzie odpowiednikiem ostrej końcówki igły – tą stroną możemy nakładać koraliki.

Dlaczego nie zawsze można posłużyć się igłą?

Chociaż użycie igły wydaje się najprostszym i najwygodniejszym sposobem, czasem otwór w koraliku okazuje się za mały, by sobie na to pozwolić.

Musimy pamiętać o tym, że podczas użycia igły, nawet tej najcieńszej, przez otwór w koraliku musi przejść zarówno sama igła z oczkiem, jak i podwójna nitka/sznureczek. W miejscu złożenia nitki przy oczku powstaje zgrubienie, które często nie mieści się w otworze koralika. 

Praktycznym udogodnieniem, które pozwala na uniknięcie tego problemu, są specjalne nici, jedwabne lub nylonowe, z przyczepioną fabrycznie do ich końcówek prowadnicą. Nici z igłą firmy Griffin mają różne grubości: najcieńsze to 0,3 mm. Tak cieniutkie nici (oraz równie cienka prowadnica) pozwalają na wygodne nawleczenie koralików z naprawdę bardzo małymi otworami, na przykład drobnych, kilkumilimetrowych kamieni

Nawlekanie koralików bez użycia igły

Już wiemy – użycie igły nie zawsze jest możliwe…
Na szczęście jest kilka sprytnych sposobów na ułatwienie sobie nawlekania  koralików bezpośrednio na nośnik. Zapoznajmy się z nimi, te metody naprawdę bardzo pomogą nam w pracy z koralikami!

Przygotowanie do nawlekania bez igły

Odpowiednie przygotowanie końcówki nośnika pozwoli nam na łatwiejsze przeprowadzenie jej przez otwór koralika.

Pierwsze dwie metody – przytopienie i klejenie – mają na celu przede wszystkim usztywnienie końcówek nośników takich jak nici czy cienkie sznureczki, które same w sobie są wiotkie. Metody te również zapobiegają rozwarstwianiu się sznurków złożonych z wielu włókien oraz rozkręcaniu się nici. 

Przytopienie

Ten sposób dobrze się sprawdza w przypadku topliwych nici oraz sznurków – niestety te z naturalnych włókien takich jak bawełna, len, jedwab nie mają takich właściwości. Topić będą się jedynie te wykonane z włókien syntetycznych, na przykład nylon lub poliestru.
Przytopienie polega na podgrzaniu końcówki nośnika płomieniem np. zapalniczki lub świeczki. Materiał pod wpływem gorąca staje się na moment miękki i plastyczny, dlatego z łatwością można mu nadać kształt palcami.
Jeśli poprzestaniemy na samym przytopieniu, na końcu nośnika powstanie zgrubienie – kulka, ale ona oczywiście nie ułatwi nam nawlekania, wręcz przeciwnie, dlatego – póki jest jeszcze miękka – należy ją odpowiednio ukształtować.
Nośnik taki jak grubszy sznurek wystarczy po przytopieniu końcówki lekko ścisnąć w palcach, ponieważ chodzi nam wtedy zazwyczaj po prostu o usztywnienie końcówki i zabezpieczenie przed rozdwajaniem. Przytopienie końcówki po prostu sklei ze sobą wszystkie włókna sznureczka, dodatkowo ją usztywniając.

Nieco inaczej postępujemy z cienkim sznureczkiem lub nicią, gdy chcemy z ich końcówki zrobić igiełkę.

Po przytopieniu końcówki należy szybko chwycić ją dwoma palcami i pociągnąć, żeby ze stopionego materiału powstało coś w rodzaju igły. Dla lepszego efektu dobrze jest wykonać jednocześnie ruch skręcający. Czasami warto poprawić kształt tak powstałej igiełki, przycinając ją nożyczkami (można to zrobić pod skosem). Odpowiednie ukształtowanie przytopionej końcówki wymaga czasem trochę wprawy, ale dobrze przytopiona nić to niezawodny sposób na nawlekanie nawet najmniejszych i najbardziej problematycznych koralików.

Pamiętajmy o tym, że przypalona zapalniczką końcówka nici lub sznurka będzie gorąca i z pewnością to poczujemy, chwytając ją palcami. Nie doznamy raczej co prawda poważnych poparzeń, ale warto być przygotowanym na to, że opuszki mogą nas przy tej czynności lekko zaboleć. 

Klejenie

Kleju użyjemy do przygotowania nośników, które się nie topią, a więc tych wykonanych z naturalnych włókien – bawełny czy jedwabiu. Możemy też użyć kleju wszędzie tam, gdzie odpowiednie przytopienie jest bardziej problematyczne (np. w przypadku nici skręcanych).

Zabezpieczenie końcówki klejem uczyni ją bardziej zwartą i sztywną, co pozwoli na łatwiejsze nawlekanie. Skręcane nici natomiast dzięki klejowi nie będą się nam rozkręcać.

Do zabezpieczenia końcówki możemy używać właściwie wszystkich klejów do biżuterii – zarówno tych szybkoschnących, jak i wysychających wolniej. Używamy bowiem tak minimalnej ilości kleju, że niezależnie od rodzaju wyschnie on bardzo szybko. Końcówkę nici lub sznurka zanurzamy w kropelce kleju i szybko chwytamy ją palcami, żeby rozprowadzić klej (oraz zebrać jego nadmiar) i odpowiednio ją ukształtować. Tworzymy w ten sposób “igiełkę” z samej końcówki nici. Możemy również nałożyć minimalną ilość kleju na opuszek palca i przejechać placami po końcówce nośnika. Po wyschnięciu kleju końcówkę warto jeszcze przyciąć pod skosem nożyczkami.

Klej należy rozprowadzić po końcówce nośnika szybko i precyzyjnie, dlatego zazwyczaj rozprowadzenie go placami jest najlepszym sposobem. Oczywiście musimy pamiętać, że mam tu do czynienia z substancją chemiczną. Jeśli jest możliwość, warto posłużyć się klejem z aplikatorem (na przykład G-S Hypo Cement), dzięki któremu nałożymy klej na końcówkę nici lub sznurka bez brudzenia rąk.

Ścinanie pod skosem

To kolejny sposób dobrze przygotowujący nośnik do nawlekania. Metoda ta jest dobra do przygotowania nośników sztywnych i zwartych, takich jak sztywniejsze sznurki bawełniane czy sznurki woskowane (płaskie oraz okrągłe w przekroju/skręcane). Możemy również w ten sposób przygotować do nawlekania końcówkę nośnika już zabezpieczonego klejem, żeby dodatkowo ją wyostrzyć.

Ucięcie sznurka nożyczkami pod skosem uczyni końcówkę cieńszą i ostrzejszą, co pozwoli na łatwiejsze wprowadzenie jej w otwór koralika.
Naturalne jest oczywiście, że przy dłuższym nawlekaniu końcówka w końcu nieco się rozdwoi, dlatego co jakiś czas trzeba ponownie odrobinę przyciąć sam koniec nośnika.

Jak nawlekać koraliki i drobne kamienie?

Nośnik mamy przygotowany  do nawlekania – co teraz? Aby łatwiej wprowadzić go w wąski otwór małego lub problematycznego koralika, warto posłużyć się poniższymi sposobami:

  • wkręcanie – sznureczek lub nitkę łatwiej nam będzie wprowadzić w otwór koralika, jeśli – zamiast je po prostu wsuwać – będziemy je wprowadzać w koralik, wkręcając je jak śrubkę 🙂
  • przesuwanie – zdarza się, że przez koralik trzeba przeprowadzić naraz kilka nośników. Najlepiej jest wtedy wprowadzać je w otwór koralika pojedynczo, zaś koralik – nasuwać na każdy kolejny nośnik, przesuwając go po tych już przełożonych przez środek.

Przewlekanie koralików i kamieni z jednej nici na drugą

Często, żeby wykonać naszyjnik lub bransoletkę (lub po prostu je naprawić), musimy przełożyć koraliki z jednego nośnika na inny. Jak to zrobić najszybciej i najłatwiej?

Bez rozsypywania

Jeśli zsuniemy wszystkie koraliki z pierwszego nośnika i je rozsypiemy, będziemy musieli potem pojedynczo je zbierać, odnajdywać w nich otwór i wprowadzać na nowy nośnik, nie mówiąc już o ustaleniu kolejności, jesli oryginalny sznur był nawleczony z zachowaniem jakiejś kolejności np. przy kamieniach gradowanych. W przypadku niedużej liczby większych koralików nie jest to oczywiście bardzo problematyczne, kiedy jednak mamy do czynienia np. z kilkoma długimi sznurami kilkumilimetrowych koralików, sprawa robi się trudniejsza!

Przewlekanie bezpośrednio – z nośnika na nośnik

To najszybszy i najłatwiejszy sposób na przewlekanie koralików. Nie zdejmujemy ich wcale z pierwszego nośnika do przewlekania: igiełkę/nitkę/sznurek/linkę/żyłkę – czyli końcówkę docelowego nośnika –  nakładamy na koniec pierwszego, a koraliki po prostu przesuwamy z jednego nośnika na drugi.
W ten sposób możemy przewlekać całe naszyjniki lub bransoletki, nawet takie, w których koraliki są ułożone w określonej sekwencji – nie zostanie ona naruszona.
Oczywiście ta metoda ma zastosowanie tylko, jeśli pozwala na to otwór w koraliku – musi on być na tyle szeroki, żeby zmieściły się w nim jednocześnie dwa nośniki (będą musiały one nałożyć się na siebie równolegle wewnątrz koralika).

Przewlekanie po kilka koralików naraz

A jeśli do otworu w koraliku nie zmieszczą się dwa nośniki naraz? I na to jest metoda: koraliki zdejmujemy z pierwszego nośnika palcami, chwytając kilka jednocześnie (3-4 – w zależności od wielkości koralików i możliwości naszych palców). Następnie od razu, nie puszczając trzymanych koralików, wsuwamy w nie nowy nośnik.
Pamiętajmy, że w taki sposób możemy przewlekać tylko, jeśli koraliki nie są ułożone w żadnej sekwencji lub pozwala nam ona na to (czyli jeśli są w niej partie takich samych koralików).

A jeśli koraliki już są rozsypane?

No cóż… pozostaje nam wtedy mozolne nakładanie ich pojedynczo na nośnik. Gdy nośnikiem tym jest sztywna linka lub żyłka jubilerska, lub kiedy nawlekamy za pomocą igły – przyspieszymy pracę, zbierając koraliki bezpośrednio końcówką nośnika lub igły. To dobry sposób na nawleczenie dużej ilości małych, rozsypanych koralików.

A może Wy również macie swoje sekretne sposoby na nawlekanie i przewlekanie? Jeśli tak, podzielcie się nimi z nami.