Nie ma takiej siły na niebie i ziemi, która zrobi z Ciebie milionera w krótkim czasie.
Pierwszy artykuł w Strefie Edu zaczynamy w naszym stylu – zupełnie bez cukru i z grubej rury, ale musicie o tym wiedzieć: nie ma takiego przepisu na biznes, który jest łatwy do wdrożenia i nie wymaga wysiłku.
Nie istnieją magiczne sztuczki czy tricki. Na wszystko musisz zapracować samodzielnie.
W świecie przedsiębiorców nie ma sił nadprzyrodzonych! To przedsiębiorcy są tą siłą, po prostu. Podpowiemy Wam, jak opracować dochodowy biznes handmade. Uczciwy i piękny. Budowany na własnej skórze, taki, który daje nie tylko pieniądze, ale też radość i satysfakcję. Taki, który (po pewnym czasie) daje możliwość pomagania innym ludziom – mówienia im, co można zrobić, by realizować swoje marzenia o biznesie. To jest genialny i jeden z najpiękniejszych aspektów biznesu! Podawanie dobrej karmy dalej.
Nam największą motywację do dalszego rozwoju naszych marek biżuteryjnych, daje właśnie projekt Biznes bez Cukru – bo wiemy, że nasze działania w efekcie końcowym przyniosą nam nie tylko pieniądze, ale także realnie pomogą rozwinąć biznesy innych rękodzielników. Przez to wywieramy pozytywny wpływ na ich życie. I to jest MEGA!!!
Chcecie poznać przepis na dobry, dochodowy biznes handmade? Poniżej jest lista rad, jak możecie to zrobić.
1. Pracuj nad swoim biznesem codziennie i skupiaj się nad tym, co ważne.
Usuń wszystkie wymówki, jakie masz w swoim słowniku. WSZYSTKIE! Masz ręce i nogi (choć historia pokazuje, że brak rąk i nóg też niekoniecznie stanowi przeszkodę), silną motywację, kreatywną głowę i wielką pasję. Jeśli dołożysz do tego jeszcze silne postanowienie, że będziesz ciężko i konsekwentnie pracować – to choćby “nie-wiem-co”, nie ma takiej możliwości, aby nie wyszło.
2. Przestoje, brak sprzedaży i “zima w biznesie”, to standard.
Sezonowe wyciszenie sprzedaży to nie anomalia, a raczej naturalny element cyklu sprzedażowego, który dotyczy znacznej większości branż. Nie ma takiego biznesu na świecie, w którym zawsze jest trend zwyżkowy. Budowanie i rozwój swojej marki i firmy, to de facto praca oparta o sinusoidę. Zdarzają się tu klęski żywiołowe, na które nie mamy wpływu, wyodrębniają się wyraźne sezony – obfite żniwa ale też okresy, w których trzeba zacisnąć zęby i po prostu orać pole. Jest czas, gdy się sieje, potem bardzo pielęgnuje, zanim wykiełkuje pierwszy zwiastun rozwoju i wzrostu. Następnie przychodzi czas zbioru plonów. A potem okres hibernacji.
“Biznesowa zima”, bezowocna i mroźna, to bardzo ważny czas dla przedsiębiorcy (każdego). Czas przestoju warto wykorzystać mądrze. Zamiast wyrywać włosy z głowy i się zamartwiać, trzeba wykorzystać to, że masz nieco więcej czasu, w którym można nadrobić “ogony”, zrobić porządki, uzupełnić braki czy doszlifować to, co już jest.
Co robi 80% rękodzielników, gdy dopada ich “biznesowa zima”?
TRACI CZAS na tworzenie czegokolwiek!
Tworzenie czegokolwiek, w dodatku na zasadzie mechanizmu: “o, to się sprzedaje temu, tamto innemu, więc też takie zrobię, pewnie i mi się sprzeda”
Działanie w tym stylu często kończy się sprzedażowym fiaskiem, co rodzi poczucie porażki. Rękodzielnik bardzo często odbiera tę porażkę personalnie (wmawiając sobie że: jestem do niczego, świat mnie nienawidzi, niczego nie potrafię zrobić, inni ludzie robią taaaakie rzeczy, a ja jestem beznadziejnym przypadkiem), co dodatkowo rodzi frustrację.
Więc zamiast tracić czas na rozpaczliwe ganianie w kółko, niczym bezgłowy kurczak, należy usiąść i dokonać dokładnej retrospekcji – cofnąć się w czasie i przeanalizować to, co działało, co nie działało, co się wydarzyło, że przestało działać i co się wydarzyło poprzednio, że działać zaczęło. Co się zmieniło – może rynek klienta, może trendy, może media, którymi komunikują się klienci, a może wyrosła Ci konkurencja, a Ty jadąc na fali zwyżkowej, straciłeś czujność i nie zrobiłeś czegoś, co zrobiła konkurencja, i w efekcie Cię prześcignęła.
“Biznesowazima” przyjdzie. Przyjdzie na pewno. Zawsze przychodzi i to w każdym biznesie. To jest po prostu część podróży przedsiębiorcy, etap, bez którego nie powstał żaden dochodowy i stabilny biznes. Więc załóż, że to jest nieuniknione i przygotuj się dobrze (głównie mentalnie) na ten czas.
3. Zmień optykę patrzenia na swoje przedsięwzięcie.
Zamiast zakochiwać się w swoim produkcie, zakochaj się w swoim kliencie. Jest wielu rękodzielników, którzy mówią: mój produkt to, mój produkt tamto, technika, w której ja tworzę jest o tyle lepsza od tamtej, moje produkty są o tyyyyyle lepsze od produktów konkurencji, moja strona jest ładniejsza i lepsza, a o mnie i moich produktach powiedział ktoś bardziej sławny, niż o produktach konkurencji…Taka optyka patrzenia sprawia, że jedyne co robisz, to gonisz za konkurencją i porównujesz się do niej, eliminując z tego układu coś, co dla Ciebie, jako przedsiębiorcy, jest najważniejsze na świecie – KLIENTA. Klienta, dzięki któremu zarabiasz pieniądze.
Porównywanie się do konkurencji nie ma naprawdę najmniejszego sensu. Jedyne, co ma sens w takim porównaniu, to analiza tego, w jaki sposób konkurencja (która sprzedaje więcej) buduje więzi ze swoimi klientami idealnymi.
Wiemy, że my w temacie klienta, to jesteśmy już trochę jak ta “zdarta płyta”, ale to jest naprawdę najważniejsze – dobra analiza grupy docelowej, trafne określenie klienta idealnego i jego potrzeb. Tym każdy biznes stoi!
Zrób sobie mały test – ile razy pojawiały Ci się w głowie te pytania:
- Gdzie jeszcze mogę znaleźć klientów?
- W której galerii mogę się jeszcze wystawiać?
- Gdzie i na jakie kiermasze czy targi jeszcze mogę pójść?
Ile razy były to pytania stawiane w zupełnym oderwaniu od Twojego klienta, a odpowiedzi na nie i Twoje działania były opierane na subiektywnych opiniach otoczenia, radach innych rękodzielników lub działaniach konkurencji?
W momencie gdy zmienisz optykę patrzenia na biznes i zamiast spoglądania na wszystko z perspektywy konkurencji, spojrzysz na biznes poprzez pryzmat swojego klienta idealnego, to zaczniesz działać tak, że klienci sami będą do Ciebie przychodzić, a Ty będziesz już wiedzieć, co robić, by ich zatrzymać i rozkochać w swoich produktach.
4. Nie ma złotego środka i stanu constans na zawsze.
Budowanie swojego biznesu, to pot, krew i łzy. To ciężka, żmudna a czasami mało seksowa, codzienna praca. Rezygnacja i niemoc, zarwane nocki i ból głowy. Strach i zwątpienie. Poczucie bezsilności i tego, że inni potrafią lepiej. Z drugiej strony, to radość i duma, wdzięczność i energia, która przepływa przez każdą komórkę ciała, wewnętrzna siła, determinacja i motywacja. Wielka pasja i power do działania.
To wszystko składa się na koktajl emocji. Wstrząśnięty, niezmieszany. Wypijamy go na dobranoc lub na dzień dobry, każdego dnia! Przyjmij ten fakt do wiadomości i wiedz, że ma on miejsce w każdym biznesie. Bycie na swoim i budowa własnej marki handmade, to ciągła praca ze wszystkimi jej blaskami i cieniami. Musisz być przygotowany na to, że ta praca się nie kończy. Nie ma etapu, na którym możesz powiedzieć sobie: ok, teraz już wszystko jest poustawiane należycie, będzie się dalej kręcić, ja idę odpocząć. Musisz być przygotowany na górki i dołki oraz zmienność rynku. Musisz być stale na czujce.
Ustal, jakie będziesz podejmował działania w poszczególnych okresach swojej działalności. “Zimą” niech będzie to analiza przeszłości, praca nad zmianami, wdrażanie poprawek i powiększanie swoich kompetencji. W czasie “żniw” – ciężka praca, nawiązywanie relacji i analiza klientów, wyciąganie wniosków, planowanie strategii, wdrażanie nowych działań i monitorowanie efektów.
Jeśli podobał się Wam ten wpis i macie ochotę poczytać więcej – mamy dla Was dwie dobre wiadomości 🙂
Pierwsza jest taka, że tu – w Strefie Edu, będą pojawiały się co jakiś czas nasze wpisy merytoryczne. A druga jest taka, że od ręki możecie przeczytać całą masę innych ciekawych artykułów bezpośrednio na naszym blogu: BIZNES BEZ CUKRU
Postsriptum.
Jeśli macie ochotę otrzymać od nas paczkę prezentów pełnych wiedzy, możecie ją dostać, zapisując się na nasz newsletter.
Zobacz listę PREZENTÓW do pobrania – są dla Ciebie!
Zapraszamy Was również do naszej grupy na Facebooku
Biznes Bez Cukru – wsparcie bez słodzenia, gdzie społeczność ponad 16 tysięcy przedsiębiorczych Rękodzielników wspiera się wzajemnie i dzieli doświadczeniami z zakresu prowadzenia biznesu handmade.
Serdeczności!
Karolina i Gośka
Leave A Comment