Nazywam się Natalija Antunović-Djapo i w biżuteryjnym świecie znana jestem jako Thanit Tahua. Tworzenie biżuterii w technice wire wrapping z miedzi to moja pasja.

Dzisiaj zapraszam Was do wspólnego tworzenia.  Wykonamy zaprojektowane przeze mnie celtyckie kolczyki “Mgły Avalonu”. 



Przed rozpoczęciem pracy przygotuj wymienione niżej materiały, narzędzia i pomoce.

Materiały:

  • drut miedziany czysty o grubości 1,8 milimetra – dwa odcinki o długości 13,5 cm) oraz jeden o długości 10 cm;
  • drut miedziany czysty o grubości 1,0 milimetra – jeden odcinek o długości 15 cm (opcjonalnie do wykonania bigli);
  • drut miedziany czysty o grubości 0,7 milimetra – dziesięć odcinków o długości 40 centymetrów;
  • drut miedziany czysty o grubości 0,3 milimetra – jeden odcinek o długości 20 metrów;
  • dwa kamienie o kształcie łezki, o wymiarach 25 x 15 milimetrów przewiercone pionowo;
  • 2 sztuki ogniwek miedzianych z drutu grubości 1,8 milimetra i średnicy 1 centymetra.

Druty dostępne w Royal-Stone – kliknij

Materiały i pomoce do patynowania:

  • wielosiarczek potasu lub oksyda na gorąco;
  • płyn do czyszczenia metali kolorowych „Cuprum“;
  • miseczka szklana lub ceramiczna do przygotowania patyny;
  • miękka bawełniana ściereczka;
  • okulary ochronne;
  • rękawiczki gumowe.

Narzędzia:

Fot. 1

Etap 1 – baza do kolczyków.

Nasze kolczyki rozpoczniemy od wykonania bazy z najgrubszego drutu o grubości 1,8 milimetra. Potrzebne są dwa odcinki o długości 13,5 centymetra. Końcówki drutów, o ile jest taka potrzeba, wyrównujemy pilnikami. Następnie zaznaczamy flamastrem środek drutu i kształtujemy podłużną, półokrągłą bazę, w którą możemy wpasować nasze kaboszony-łezki. Najlepiej dopasować sobie na wstępie szerokość, owijając druty bezpośrednio przy kaboszonie. Gdy mamy już gotowe bazy, okrągłymi szczypcami na obu końcach tworzymy oczka. Musimy pamiętać, aby oczka miały odpowiednią średnicę przez którą będzie można przewlekać miedziane ogniwka. Na zdjęciu nr 2-C pokazałam, na jakiej mniej więcej wysokości szczypiec należy wykonać oczko.

Fot. 2

Kiedy mamy odpowiednio ukształtowane oczka, przewlekamy przez nie miedziane ogniwka. Ze względu na grubość drutu, możemy sobie pomóc sobie płaskimi szczypcami, poprzez otwarcie i ponowne zamknięcie ogniwka. W tym momencie mamy już gotową bazę (zdjęcie nr 3-B).

Fot. 3

Przed rozpoczęciem dalszej pracy dobrze jest przejrzeć dokładnie nasze bazy i sprawdzić, czy gdzieś nie zostały ślady narzędzi lub inne zadziory. Jeśli tak, delikatnie piłujemy pilniczkami tak, aby uzyskać równą i gładką powierzchnię.

Etap 2 – przygotowanie drutów do owijania kaboszonów.

Nasze łezki będziemy owijać paskiem wykonanym z pięciu drutów o grubości 0,7 milimetra, które połączymy ze sobą najcieńszym drutem o grubości 0,3 milimetra przez zawijanie splotem „koszykowym”.

Cztery druty pozostają całkiem proste, na piątym drucie będziemy kształtować motyw fal i właśnie ten drut będzie tworzył dodatkową dekorację dla naszych kaboszonów. Aby uzyskać efekt pofalowanego drutu, w pierwszej kolejności owijamy drut o grubości 0,7 milimetra wokół kawałka drutu o grubości 1,8 milimetra i długości 10 centymetrów. Ciasno owijamy spiralkę tak, aby całkowicie przylegała do drutu i aby zwoje układały się równo i bezpośrednio jeden za drugim. Najlepiej poćwiczyć kilka razy tą operację, ponieważ za pierwszym razem trzeba wyczuć sztywność drutu ( zdjęcie nr 4-A). Gotową spiralkę zdejmujemy z grubszego drutu i równomiernie ją rozciągamy po obu stronach, wspomagając się szczypcami płaskimi i okrągłymi (zdjęcie nr 4-B ) Teraz pozostaje spłaszczenie wykonanego wzoru (zdjęcie nr 4-C).

Fot. 4

Wykonujemy to młotkiem jubilerskim o lekko zaokrąglonej końcówce (ostatecznie może być też końcówka całkiem płaska) przez ułożenie spiralki na kowadełku i stopniowe sklepywanie młotkiem wzoru. Należy uważać przy tym, aby uderzenia młotka były wykonywane z tą samą siłą i trzymać spiralkę cały czas na jednym poziomie. Pierwsze uderzenia młotkiem należy wykonywać delikatnie, zwiększając nieco siłę w miarę spłaszczania się spiralki oraz wyczucia narzędzia i materiału. Efekt końcowy obrazuje zdjęcie 4-D.

Etap 3 – zawijanie paska splotem „koszykowym” i oplatanie kaboszonów.

Nasz pasek zaczynamy od zawijania jednego drutu o grubości 0,7 milimetra, drutem o grubości 0,3 milimetra i do niego będziemy dowiązywać kolejne. Ostatnim dowiązanym drutem będzie drut z motywem fal (spłaszczona spirala).

Oplatanie zaczynamy w odległości 12-13 centymetrów od końcówki drutu. Na pojedynczym drucie wykonujemy podwójne owinięcie w kształcie spirali, od góry dokładamy kolejny drut i powtarzamy wzór (zdjęcie nr 5-A) W ten sposób dowiązujemy kolejne druty kończąc drutem falowanym. Ostatni drut zawijamy w momencie zagięcia fali w dół ( zdjęcie nr 6-A) Wracamy do pierwszego drutu i powtarzamy całość splotów, pomijając jedynie drut z falą do momentu ponownego zagięcia fali w dół. Musimy pamiętać o tym, żeby powtarzać wzór i zawsze wracać do pierwszego drutu. Dzięki temu powstanie ładny i równomierny motyw.

Druty utrzymujemy w jednej płaszczyźnie i nie używamy za dużo siły pamiętając, że drut miedziany jest dość miękki i bardzo łatwo go odkształcić. Zawijanie najcieńszym drutem potraktujmy jako swojego rodzaju wyszywanie wzoru. Przewlekajmy drucik pomiędzy grubszymi drutami i nie odchylajmy drutów od siebie, gdyż nie ma takiej potrzeby. Wystarczy nam przerwa między drutami 2 do 3 milimetrów. Pamiętajmy, że druty powinny być do siebie dowiązane jak najbliżej, dlatego nie należy ich nadmiernie od siebie oddalać. Zaplatany wzór powinien ściśle przylegać do grubszego drutu, a kolejne sploty powinny znajdować się blisko siebie. Na zdjęciu nr 5 pokazałam początek zawijania naszego paska.

Fot. 5

Fot. 6

Kontynuujemy zaplatanie paska, powtarzając cały czas ten sam splot. Od czasu do czasu pasek wyrównujemy i delikatnie spłaszczamy szczypcami płaskimi. Podczas pracy na pewno  dojdzie do skończenia się odcinka drutu, którym owijamy. W takim momencie wykonujemy dowiązanie nowego drutu. Robimy to w bardzo prosty sposób zaczynając zaplatanie nowym drutem w miejscu, w którym skończył się poprzedni. Po wykonaniu kilku oplotów wracamy do miejsca, w którym wykonaliśmy dowiązanie i ucinamy niepotrzebne „ogonki” na wysokości 2-3 mm. Następnie szczypcami płaskimi dociskamy końcówki do paska i sprawdzamy kontrolnie gładkość powierzchni. W razie potrzeby czynność powtarzamy.
Pasek ma otoczyć nasz kaboszon więc uważamy, aby nie zapleść zbyt długiego odcinka. Jeśli to zrobimy dołożymy sobie tylko pracy, ponieważ nadmiar będzie trzeba rozwiązać. Długość paska dopasowanego do kaboszonu wynosi około 6,5 centymetra. Na zdjęciu nr 6-D pokazałam tył paska dla porównania i sprawdzenia, czy wykonujemy prawidłowo wzór.

Etap 4 – kształtowanie paska i przymierzanie do kaboszonu.

Po wykonaniu odpowiedniej długości paska, należy go dokładnie dopasować do naszego kaboszonu i stworzyć z niego ramkę. Pasek zaczynamy delikatnie formować w palcach zaokrąglając do wewnątrz tak, aby wzór z falą otaczał kaboszon i stał się lekko wypukły (zdjęcie nr 7-A ). Na szczycie kaboszonu nasz wzór się powinien się kończyć i dalej powinniśmy mieć niezaplecione druty (zdjęcie nr 7-C).

Fot. 7

Etap 5  – kształtowanie motywu ozdobnego na ramce (kwiatek).

Teraz splatamy ciasno ze sobą dwa pofalowane druty tworząc w miarę regularny splot na długości około 5 centymetrów (zdjęcie nr 8-B). Ze względu na proces młotkowania drut ten będzie nieco twardszy od pozostałych (musimy użyć nieco więcej siły do jego kształtowania). Następnie druty zwijamy w kształt koła, tworząc motyw dekoracyjny w kształcie kwiatka. Staramy się równomiernie wykonywać oploty i owijać ciasno tak, aby forma przypominała kółko (zdjęcie nr 8-C). Ostrożnie pracujemy z formą, aby podczas wykonywania motywu kwiatka nie zdeformować naszej ramki.

Następnie rozplątujemy nadwyżkę drutów i odcinamy tak, aby od splotu pozostały odcinki 4-5 milimetrów (zdjęcie nr 8-D). Szczypcami okrągłymi chowamy końcówki za nasz kwiatek (zdjęcie nr 9). Całość delikatnie dociskamy do twardej powierzchni. Nasz wzór dzięki temu delikatnie się spłaszczy i zagięte z tyłu końcówki drutów będą mocniej przylegać do reszty.

Fot. 8

Fot. 9

Etap 6 – osadzanie kaboszonu w miedzianej bazie.

Na tym etapie naszej pracy będziemy zajmować się osadzaniem kaboszonu w wyplecionej bazie. Wykorzystujemy fakt, że kaboszony są przewiercone pionowo i przewlekamy je przez pierwszy pojedynczy drut z lewej, lub z prawej strony. Następnie zaginamy w ten sposób, aby kaboszon wpasował się do ramki ( zdjęcie nr 10-A i 10-B).

Pierwszy wolny drut po przeciwnej stronie również zaginamy tworząc kształt łuku tak, aby stykał się z bokami naszej bazy ( zdjęcie nr 10-C). Tak uformowany drut będziemy przywiązywać do ramki drutem o grubości 0,3 milimetra.
Zaczynamy od wbijania się pomiędzy sploty naszej bazy tam gdzie mamy możliwość najbliżej dowiązać zagięty w łuk drut. Jeśli sploty na ramce są gęste należy je delikatnie rozchylić palcami lub płaskimi szczypcami, a następnie wbić w wolną przestrzeń drut o grubości 0,3 milimetry (zdjęcie nr 10-D)

Fot. 10

Wykonujemy dwa, trzy oploty na ramce i cztery oploty na zagiętym drucie. Wolną końcówkę drutu ucinamy blisko ramki ale tak, aby zostały 2-3 milimetry drutu ( zdjęcie nr 11-A). Szczypcami płaskimi dociskamy końcówkę drutu do ramki, aby całkowicie do niej przylegała. Sprawdzamy kontrolnie, czy podczas dotykania tego miejsca nic nas nie kłuje. Jeśli nie, drut jest odpowiednio zakończony. Jeśli tak, czynność powtarzamy aby powierzchnia była gładka w dotyku.

Pozostałą częścią dowiązanego drutu o grubości 0,3 milimetra owijamy zagięty w łuk drut, dopóki nie dojdziemy do przeciwnego boku ramki i tam powtarzamy dowiązanie. Wbijamy się do przestrzeni między splotami ramki, przewiązujemy kilkakrotnie drut o grubości 0,3 milimetra o ramkę oraz wykonujemy cztery oploty na wygiętym w łuk drucie(zdjęcie nr 11-B). Następnie ucinamy drut o grubości 0,3 milimetra w sposób podobny jak robiliśmy to wcześniej, czyli pozostawiamy końcówkę o długości 2-3 milimetry. Następnie szczypcami płaskimi dociskamy starając się aby końcówka była podwinięta pod drutem który dowiązujemy do ramki. Kontrolnie sprawdzamy gładkość powierzchni. Pozostałą część drutu który przywiązywaliśmy do ramki kształtujemy w taki sposób aby przylegał równolegle do drutu przewlekanego przez kaboszon (zdjęcie nr 11-D)

Fot. 11

Etap 7 – wyplatanie celtyckiego wzoru.

Nadszedł czas na wykorzystanie wolnych drutów na szczycie ramki. Mamy po trzy druty po lewej i prawej stronie. Z nich będziemy wykonywać celtycki splot. Zaczynamy od lewej, bądź prawej strony i będziemy ponownie wykorzystywać splot „ koszykowy” zaplatając po trzy druty z każdej strony ramki (zdjęcie nr 12-A). Wykonujemy splot koszykowy po obu stronach tak, aby uzyskać pasek o długości 3 centymetrów ( zdjęcie nr 12-C). Delikatnie i równomiernie wyginamy wyplecione paski, aby się ze sobą skrzyżowały poprzez nałożenie jednego na drugi (zdjęcie nr 12-C). Należy pamiętać o utrzymaniu obu pasków w poziomie i nie wyginanie ich powierzchni w górę lub dół. Wykonujemy kolejne dwa przełożenia pasków jeden na drugi (zdjęcie nr 12-D).

Fot. 12

Etap 8 – dowiązanie kaboszonu w ramce do bazy miedzianej.

Następnym etapem naszej pracy będzie połączenie wykonanej przez nas wcześniej bazy z drutu o grubości 1,8 milimetra z wyplecioną ramką z kaboszonem. W pierwszej kolejności dowiązujemy wyplecioną ramkę z kaboszonem dwoma drutami, które znajdują się w dolnej części ramki. Wykonujemy po dwa oploty wokół bazy ( zdjęcie nr 13-B oraz 13-C). Następnie przewlekamy przez miedziane ogniwko wypleciony pasek z celtyckim wzorem i zaginamy aby całość przylegała do tyłu naszej pracy (zdjęcie nr 13-D).

Fot. 13

Etap 9 – splot “sznurkowy” i końcowe dowiązania do bazy miedzianej.

Po wykonaniu dwóch oplotów na bazie ucinamy druty z tyłu bazy, pozostawiając 3-4 milimetry drutu (zdjęcie nr 14-B). Następnie szczypcami płaskimi dociskamy końcówki uciętych drutów do bazy. Wykonujemy sprawdzanie kontrolne gładkości powierzchni i czynność powtarzamy w razie potrzeby.

Teraz pozostało nam do rozplanowania sześć drutów pozostających z celtyckiego splotu( zdjęcie nr 14-C). Odginamy na boki po dwa druty z lewej i prawej strony. Pozostałe dwa druty które zostały w środku ucinamy tak, aby zostało 5-6 milimetrów. Następnie okrągłymi szczypcami wykonujemy wygięcie w kształcie kółka w stronę ogniwka i dociskamy maksymalnie do tyłu naszej pracy (zdjęcia nr 14-B do 14-D ).

Fot. 14

Podwójne druty które zostały po bokach będziemy zaplatać splotem „sznurkowym”. Druty krzyżujemy ze sobą i ustawiamy wygięte względem siebie o 45 stopni i skręcamy jeden wokół drugiego zdecydowanymi ruchami. Staramy się utrzymywać cały czas odpowiedni stopień wygięcia drutów względem siebie oraz siłę wykonania skrętów.

Splot „sznurkowy” wykonujemy na długości 5 cm, zostawiając wolne druty w długości około 3-4 centymetrów. Na końcówce jednego z drutów wykonujemy oczko szczypcami okrągłymi (zdjęcia nr 15-A do 15-C). Następnie przeciągamy całość splecionego w splot „sznurkowy” drutu z tyłu naszej pracy na przód i owijamy przeciwny bok kaboszony tworząc ramkę (zdjęcia nr 15-C oraz 15-D). Dowiązujemy końcówkę drutów do bazy wykonując dwa owinięcia. Ucinamy druty tak aby zostało 4-5 milimetrów i płaskimi szczypcami zaginamy do bazy z tyłu pracy (zdjęcie nr 16-C).

Pozostaje wykonanie bigli lub założenie gotowych. Ja wykonałam bigle własnoręcznie z drutu grubości 1 milimetr tworząc szczypcami okrągłymi kółko, wyginając w łuk resztę drutu i zagięłam końcówkę szczypcami płaskimi na wysokości 5 milimetrów. Ucięte końcówki drutów wypolerowałam pilnikiem do uzyskania gładkiej powierzchni( zdjęcie nr 16-B).

Fot. 15

Fot. 16

Etap 10 – patynowanie.

Przed patynowaniem gotowe kolczyki należy dokładnie umyć w ciepłej wodzie z mydłem ( najlepiej szarym bez żadnych domieszek oleistych i zapachowych ). Dzięki temu z powierzchni metalu usuniemy wszystkie zabrudzenia i tłuszcze i działanie patyny na całej powierzchni będzie równomierne. Kolczyki osuszamy na papierowym ręczniku.


Ważna uwaga. Warto pamiętać, że niektóre minerały, muszle i inne elementy ozdobne, których możemy użyć przy wyplataniu biżuterii w technice wire wrapping, nie najlepiej znoszą kąpiele w preparatach chemicznych. Przed rozpoczęciem pracy warto uprzednio sprawdzić, czy posiadany przez nas kamień itp. nie ulegnie jakimkolwiek zmianom (w tym kolorystycznym) po kąpieli patynującej, czy po oksydowaniu w gotowych preparatach.


Ja patynuję wykorzystując wielosiarczek potasu z wodą. Do patynowana możecie również użyć z powodzeniem gotowych preparatów. Wpis prezentujący gotowe oksydy znajdziecie TUTAJ.

Nim zaczniemy przygotowywać roztwór z naszą patyną, należy zachować niezbędne środki bezpieczeństwa oraz zapoznać się zaleceniami zachowania ostrożności i postępowania z preparatem określonymi przez producenta. Zakładamy rękawice ochronne, okulary i roztwór przygotowujemy w przewiewnym pomieszczeniu, najlepiej przy otwartym oknie. Wielosiarczek potasu występuje w postaci niewielkich, kruchych bryłek o ciemno żółtym zabarwieniu i posiada charakterystyczny siarkowy zapach ( zapach zgniłych jajek ). Roztwór do patynowania przygotowujemy w szklanej, plastikowej lub ceramicznej miseczce. Nie używamy naczyń wykonanych z metalu ze względu na możliwość wystąpienia reakcji z preparatem (zdjęcie nr 17-A).

Do zimnej wody w ilości około 250 ml wrzucamy kilka sztuk wielosiarczku potasu i mieszamy szpatułką do momentu, aż woda zabarwi się na żółty kolor. Patyna jest gotowa do użycia  (zdjęcie nr 17-B ). Kolczyki zanurzamy w roztworze z patyną na kilkanaście sekund do momentu, aż staną się brązowo-czarne. Nie trzymamy dłużej niż to potrzebne, ponieważ będzie nam później trudniej zdjąć warstwę patyny podczas polerowania. Proces zmiany koloru trwa dłużej lub krócej, w zależności od stężenia preparatu w wodzie ( zdjęcie nr 17-C). Kolczyki przemywamy zimną wodą i osuszamy ręcznikiem papierowym. Dalej czeka nas już tylko końcowe polerowanie (zdjęcie nr 17-D).

Fot. 17

Warto wiedzieć, że roztwór z patyną nadaję się do wielokrotnego użytku, jednak po określonym czasie traci swoje właściwości. Nieprzydatność roztworu do użycia rozpoznajemy po kolorze. Jeśli kolor roztworu stanie się jaśniejszy i bardziej przejrzysty należy sporządzić nowy. Roztwór należy przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku w miejscu bezpiecznym i niedostępnym dla dzieci.

Etap 11 – polerowanie.

Dotarliśmy prawie do końca! Pora na odrobinę magii. Proces polerowania ukaże nam naszą pracę w nowym świetle, ukryje nasze drobne błędy i nada pracy piękny połysk oraz łososiowo-złoty odcień miedzi. Do polerowania wykorzystujemy płyn do czyszczenia metali kolorowych i srebra o nazwie „Cuprum”. Przed użyciem potrząsamy delikatnie buteleczką i nakładamy niewielką ilość na bawełnianą szmatkę. Następnie przecieramy dokładnie nasze kolczyki do momentu uzyskania pożądanego efektu. Na zdjęciu nr 18 widać różnicę pomiędzy kolczykiem po zanurzeniu w patynie, a kolczykiem wypolerowanym płynem do czyszczenia metali kolorowych i srebra „Cuprum”

Fot. 18

Następnie ponownie myjemy naszą pracę w ciepłej wodzie z mydłem tak aby usunąć resztki preparatu.

Kolczyki są gotowe!

Fot. 19

Życzę udanego wyplatania

Natalija Antunović-Djapo (Thanit Tahua)