Czas na opublikowanie kolejnej wiosennej Kartki z Kalendarza Royal-Stone 2019.

W ubiegłym roku w naszym konkursie do inspiracji “Wiosna” w kategorii “Jubilerstwo, metaloplastyka …” zwyciężył piękny naszyjnik wykonany z miedzi przez Katarzynę Maciejewską, tworzącą pod nazwą Miedziownia. Tym samym, naszyjnik ozdobił kartę drukowanego Kalendarza biżuteryjnego na rok 2019 z miesiącem majem.

Zapraszamy do lektury, obejrzenia wspaniałych prac i podziwiania wielkiego kunsztu Artystki, która zapałała prawdziwą miłością do miedzi. Zapraszamy również do odwiedzenia fanpage Miedziownia.

Serdecznie zapraszamy Cię także do wzięcia udziału w aktualnie trwającym Konkursie. Tym razem prace Zwycięzców ozdobią Kalendarz biżuteryjny na rok 2020. Poznaj szczegóły aktualnej edycji naszego Konkursu biżuteryjnego.

Dołącz również do SPECJALNEJ GRUPY na Facebooku, gdzie spotkasz mnóstwo osób pozytywnie zakręconych na punkcie tworzenia biżuterii.



O mnie.

Mam na imię Kaśka. Jako mała dziewczynka bardzo lubiłam zaglądać do biżuteryjnej szkatułki mojej mamy. Było w niej wiele skarbów, jednak zawsze bardziej interesowało mnie pochodzenie biżuterii, niż jej przymierzanie. Na przykład, trzymając w rękach broszkę zastanawiałam się z czego jest zrobiona, jakie kamienie są w niej umieszczone i czy takie same broszki miały księżniczki? 

Gdy podrosłam zabrałam się za przerabianie mamusinej biżuterii dla własnych potrzeb (oczywiście bez wiedzy mamy). Do dzisiaj mam pierścionek z wielkim oczkiem, pomalowanym lakierem do paznokci i pomarańczowy koralik cracle, który bardzo pobudzał moją wyobraźnię. Potem przyszedł etap „nie psuj, zrób to sama”. Nawlekałam koraliki, robiłam sznurkowe bransoletki i naszyjniki ze wstążek.

Mimo, że osiągnęłam wyższy stopień „zrób-to-samosiowego” wtajemniczenia, to mój niespokojny duch nie pozwolił mi rozwinąć pasji. Jak większość ludzi zajęłam się poszukiwaniem swojego miejsca w życiu. Szukałam i znalazłam – najpierw męża, tydzień później pracę, a potem to już wiadomo… jedno dziecko, drugie… na trzecim poprzestałam.

Bo bardzo długim czasie zatęskniłam za „zrób to sam” i wróciłam do koralików. Nauczyłam się też podstaw frywolitki. To właśnie przez frywolitkę, szukając pewnego wzoru 3D  trafiłam na piękną biżuterię, wykonaną przez zdolnych artystów techniką wire wrapping. Na początku nie mogłam pojąć, jak można zrobić coś takiego owijając drut wokół innego drutu.

Poszłam “na żywioł”. Kupiłam parę metrów potrzebnych drutów i od razu zabrałam się do pracy. Tak zaczęła się moja przygoda z metalem, czyli wire wrappingiem oraz metaloplastyką.

Uczę się metodą prób i błędów, a także wykorzystuję materiały dostępne w internecie. Nigdy nie uczestniczyłam w żadnym kursie dla metaloplastyków, gdyż w moim mieście nikt nie organizuje tego typu zajęć, a szkolenia wyjazdowe były dla mnie niemożliwe. W rozwoju pomógł mi udział w wielu konkursach. Dzięki nim miałam możliwość podjąć inspirujące wyzwania, a efekty swojej pracy poddać ocenie Jury i Publiczności.

W swojej twórczości wykorzystuję miedź. Uwielbiam jej kolor, plastyczność i trwałość. Czasami myślę, że łatwiej byłoby mi pracować ze srebrem. Miedź wydaje się bardziej wymagająca w obróbce, a ja nie posiadam profesjonalnego warsztatu. Jednak, gdy na nią spojrzę, to nie potrafię zamienić jej na srebro. Więc tak się „męczymy” razem, ja z nią i ona ze mną. To jest po prostu miłość.


Biżuteria z miedzi.

Prace konkursowe.