Jak zrobić ozdobną szpilkę do koka z koralików i szklanej rozety?
Najmodniejsza barwa nadchodzącego sezonu to elegancki i uniwersalny granat, który idealnie komponuje się z czernią. To połączenie wręcz króluje w jesiennych kolekcjach znanych projektantów, a więc i my proponujemy dziś ozdobę w tych kolorach, idealną na szykowne rozpoczęcie jesieni. Marta Jasińska – handmade by mj przygotowała dla Was tutorial na ozdobną szpilkę do koka w kształcie kokardki, wykonaną w technice haftu koralikowego.
Potrzebne materiały:
- kaboszon szklany Rosette 22 mm w kolorze black – 1 sztuka
- taśma cyrkoniowa czarna 2 mm – około 10 cm
- koraliki Fire Polish 3 mm w kolorze Jet Honey Full – ok. 30 sztuk
- koraliki Toho Round w rozmiarach 11/0 i 15/0 – w odcieniach matowej czerni, granatu i kobaltu (u mnie to Opaque-Frosted Jet, Semi Glazed Navy Blue i Transparent-Frosted Cobalt)
- kleje HT2 Gutermann i Hasulith
- nici czarne i granatowe (Ariadna lub Poly Sheen)
- baza szpilki do koka
- filc sztywny w kolorze ultramaryna
- podkład do wykończenia tyłu pracy (np. welurowa dzianina do wykończeń)
- żyłka przezroczysta o grubości 0,15mm
Niezbędne narzędzia:
- igły
- nożyczki
- szczypce tnące
- tacki do koralików
Ponadto przydadzą się:
- pęseta
- granatowy i czarny marker permanentny / do tkanin
- tektura lub kawałek sztywnego kartonika
- cierpliwość 🙂
Sposób wykonania:
Najpierw przygotuj papierowy szablon kokardki: na kartce papieru odrysuj kaboszon w rzeczywistym rozmiarze, a następnie dorysuj drugie kółko o ok. 5 mm szersze (to będzie miejsce na obszycie kaboszonu) i rozplanuj kształt skrzydełek kokardki.
Z filcu wytnij prostokąt o wymiarach mniej więcej 1 cm szerszych niż zaplanowany wzór. U mnie to 12×7 cm. Rogi przytnij na półokrągło (nitka będzie się mniej zaczepiać przy szyciu).
Następnie przyklej kaboszon w miejscu, gdzie zgodnie z projektem powinien się znajdować. Z łatwością odznaczysz je na filcu np. wytłaczając graniczne punkty ostrym czubkiem ołówka przez papier. Kaboszon trzeba porządnie przykleić, ponieważ nie będzie dodatkowo mocowany koszyczkiem z koralików. Ja użyłam do tego kleju Hasulith, który świetnie się sprawdza przy trwałym klejeniu kaboszonów do filcu.
Teraz pora na obszycie kaboszonu taśmą cyrkoniową. Żeby ułatwić sobie pracę, pierwszy kryształek możesz przykleić na jego miejscu drobiną kleju i zostawić na chwilę do przeschnięcia. Dzięki temu nie będzie uciekał w żadnym kierunku. Przyszywanie taśmy zacznij jak tylko klej „złapie”. Użyłam ponownie kleju Hasulith, ponieważ bardzo dobrze klei metal z różnymi materiałami, a poza tym ma precyzyjną końcówkę i konsystencję pozwalającą na zrobienie naprawdę maleńkiej kropelki (a przy taśmie 2 mm to robi różnicę).
Najpierw wbij igłę od spodu pomiędzy pierwsze dwa kryształki (jak najbliżej krawędzi pierwszego) od strony kaboszonu i przymocuj nitką taśmę biegnącą między kryształkami do filcu. Przysuń drugi kryształek jak najbliżej pierwszego i znowu wkłuj się tuż przy jego krawędzi. Przyszyj go jak najbliżej pierwszego kryształka, pamiętając by jednocześnie przylegał ładnie do kaboszonu.
W ten sposób obszyj cały kaboszon. Kiedy zbliżysz się do końca obszywania, czyli zostanie już tylko kilka kryształków do przyszycia, obetnij szczypcami tnącymi nadmiar taśmy. Pamiętaj o starannym przymierzeniu, by nie uciąć o 1 za dużo… Ostatni kryształek również możesz przykleić na jego miejscu drobiną kleju Hasulith. Doszyj ostatnie kryształki.
Kiedy kaboszon jest już obszyty taśmą cyrkoniową, kolejnym krokiem jest obszycie go ściegiem wstecznym koralikami Fire Polish. Zacznij w miejscu najlepiej innym niż styk końców taśmy i nabierz 2 koraliki. Przyszyj je i wróć w to samo miejsce od którego zaczęłaś/eś. Po ponownym przejściu przez oba nabierz kolejny koralik. Przyszyj go i wróć o 2 koraliki, przejdź przez oba ponownie i nabierz kolejny koralik. I tak dookoła.
Przyszywając ostatni koralik, również wróć o 2, tyle że nie nabieraj nowego, a przejdź przez pierwszy przyszyty koralik. Krok ten powtórz jeszcze raz (przez ostatni, pierwszy i drugi) i zakończ.
W ten sposób środek kokardki jest gotowy, pora na skrzydełka.
Żeby kokarda była jak najbardziej symetryczna, wytnij starannie „ładniejsze” skrzydełko z papierowego wzoru, odrysuj z obu stron obszytego kaboszonu i uzupełnij linie wzoru.
Oczywiście całość można od razu narysować na filcu, ale z papieru łatwiej wymazać nieudane wersje. No i można wyciąć i przymierzyć kilka wariantów nie niszcząc pracy.
Kokardka będzie cieniowana, od czerni w środku przechodzącej w granat aż do kobaltu na końcach. Za pomocą permanentnych flamastrów w kolorze czarnym i granatowym wycieniuj partie filcu, tak aby uzyskać podkład w przechodzących między sobą kolorach. Ich szerokość zależy od tego, jaki efekt cieniowania chcesz uzyskać – bardziej w stronę granatu czy czerni. Pamiętaj żeby przez chwilę przesuszyć podmalowany filc, zanim zaczniesz przyszywać koraliki.
Teraz pora na obszycie konturu kokardki. Posłużą nam do tego koraliki Toho Round w rozmiarze 11/0, w trzech odcieniach: Opaque-Frosted Jet, Semi Glazed Navy Blue i Transparent-Frosted Cobalt. Najpierw wyszyj kontury dolnej pętelki, zaczynając od kaboszonu. Koraliki przyszywaj ściegiem wstecznym na tej samej zasadzie co przy obszywaniu kaboszonu koralikami Fire Polish: nabierz 2, przyszyj, wróć przez 2, dodaj 1, wróć przez 2, dodaj 1… Koraliki tworzące górną część pętelki przyszywaj w kolorach zgodnych z zaplanowanym cieniowaniem, natomiast dolną część (czyli „lewą” stronę wstążeczki) wyszyj w jednolitym, czarnym kolorze.
Następnie wyhaftuj górę i bok kokardki, znów zaczynając od kaboszonu i dobierając kolory zgodnie z zaplanowanym cieniowaniem. To samo powtórz po drugiej stronie kaboszonu.
Teraz pora na wypełnienie wnętrza konturu koralikami. W celu uzyskania nieregularnej faktury, użyj koralików w 2 rozmiarach: 11/0 i 15/0 i w tych samych odcieniach, co tworzące kontur (u mnie są to Opaque-Frosted Jet, Semi Glazed Navy Blue i Transparent-Frosted Cobalt). Ten styl wyszywania nie ma fachowej nazwy, jest to kontrolowany chaos, polegający na przyszywaniu obok siebie koralików w różnych rozmiarach, pod różnymi kątami i w różnych kierunkach. Nie przejmuj się zbytnio tym, że gdzieniegdzie nie będą idealnie do siebie przylegać, po to podmalowaliśmy filc, żeby nieodpowiedni kolor nie przebijał. Przyszywaj poszczególne kolory koralików zgodnie z cieniowaniem na filcu, mieszając je aby kolory płynnie przechodziły pomiędzy sobą, a granice między barwami były rozmyte (nie chcemy wyraźnych pasków): idąc od środka najpierw czarne, potem czarne z granatem, następnie granatowe, granatowe z kobaltowymi i na końcu kobaltowe.
Na końcu wypełnij czarnym kolorem pętelkę, czyli „lewą stronę” kokardki.
Powtórz ten sam wzór na drugim skrzydełku.
Gdy już cała powierzchnia jest pokryta koralikami, pora na obcięcie nadmiaru filcu. Zanim to jednak zrobisz, zabezpiecz zewnętrzny szew klejem, tak na wszelki wypadek – gdyby pomimo ostrożnego obcinania został naruszony. Do wycinania wewnętrznych kątów przydadzą się nożyczki z zakrzywionym ostrzem i ostrymi czubkami.
Wycięty kształt odrysuj na kawałku tekturki, sztywnego kartonika lub innego materiału, którym usztywnisz robótkę, a następnie wytnij kształt o 2-3 mm mniejszy, by zostawić miejsce na szew wykończenia.
Usztywnienie przyklej do pracy i pozostaw do wyschnięcia. Do klejenia filcu i innych tekstyliów z tekturą czy kartonem używam kleju HT2. Bardzo dobrze mi się z nim pracuje przy usztywnianiu prac i wykańczaniu tyłów: ma wygodną końcówkę pozwalającą na dokładne rozprowadzenie, nie ciągnie się ani nie skapuje z powierzchni, można nim kleić od razu po nałożeniu, pozwala na poprawienie nierówno przyłożonego materiału. I relatywnie szybko (po kilkunastu minutach) można się zabrać do dalszej pracy, pomimo że klej nie wysechł jeszcze całkowicie.
Teraz trzeba dobrze przymocować metalową bazę. Ponieważ szpilka do koka ma za zadanie upinać i przytrzymywać włosy, trzeba to zrobić solidnie. Ja zdecydowałam się na połączenie klejenia z przyszyciem.
Najpierw przyklej bazę, układając ją symetrycznie i starając się, by spłaszczona górna część nie wystawała poza obręb kokardki. Ponieważ baza jest metalowa, ponownie użyłam kleju Hasulith. Pozostaw do wyschnięcia. Gdy już dobrze zwiąże (a w przypadku kleju Hasulith trwa to nawet około godziny), nawlecz podwójną nitkę i porządnie przyszyj bazę, ostrożnie przebijając się przez usztywnienie i tak prowadząc nitkę, by po prawej stronie chowała się między koraliki. Szyjąc, staraj się wbijać igłę obok kaboszonu i bazy. Jeżeli poczujesz duży opór, zmień miejsce wkłucia.
Ostatnim etapem jest wykończenie tyłu pracy. Można do tego użyć naturalnej skóry, eko-skórki, ultra lub super-suede albo weluru. Ja wybrałam ten ostatni, w czarnym kolorze.
Zazwyczaj najpierw odrysowuję kontur pracy na materiale wykończeniowym, wycinam i dopiero wtedy przyklejam, jednak przy czarnym materiale i nieskomplikowanym kształcie jak ten, łatwiej jest po prostu od razu przykleić pracę do materiału wykończeniowego (ja użyłam znowu kleju HT2, który świetnie klei różnorodne tekstylia). Klej nałóż na tył pracy równomiernie i dość cienko, żeby nie przesiąkł na drugą stronę weluru, dociśnij do tkaniny, dokładnie przylepiając zwłaszcza miejsca przy bazie.
Obetnij nadmiar tkaniny równo z linią filcu.
Ostatnim etapem wykończenia tyłu pracy jest obszycie całości murkiem. Możesz obszyć całość jednym kolorem koralików, używając pasującej nici – to wariant łatwiejszy i wygodniejszy. Ja jednak zdecydowałam się na zachowanie cieniowania również na murku, więc zamiast nici wybrałam przezroczystą żyłkę o grubości 0,15mm, żeby nie martwić się (nie)dopasowaniem koloru nici do koralików.
Obrębianie pracy murkiem zacznij od ukrycia supełka w środku robótki. W dowolnym miejscu pracy wbij igłę między filc a materiał wykończeniowy, wyjdź na prawą stronę i przeciągnij nitkę chowając supełek między warstwą filcu a materiału. Teraz pilnując aby nitka schowała się między koralikami, przebij igłę na lewą stronę, tak aby wyszła 2-3 mm od brzegu (to właśnie dlatego usztywnienie zostało przycięte). Teraz możesz zaczynać obszywanie murkiem. Nabierz dwa koraliki w rozmiarze 11/0 i wbij igłę pod koralikami konturu, przeszywając przez filc i materiał wykończeniowy i wychodząc 2-3 mm od brzegu i o szerokość 1 koralika (leżącego „płasko”) od poprzedniego szwu. Zaciągnij nitkę i wróć igłą przez drugi koralik, od tej samej strony z której wyszła.
Dalej nabieraj już po jednym koraliku zgodnie z kolorami cieniowania i przyszywaj w ten sam sposób, pilnując aby nić była równomiernie naciągnięta, a koraliki równo się układały i nie były za blisko (będą się wtedy układały w falę zamiast w rządek) ani za daleko siebie.
Jeżeli w trakcie obszywania skończy ci się nitka, to przy ostatnim koraliku wyjdź igłą pomiędzy filcem i materiałem wykończeniowym, zawiąż supełek i ukryj go między warstwami.
Nową nitkę (po ukryciu supełka) wyprowadź w miejscu, w którym powinna była wyjść ta przed chwilą zakończona i kontynuuj obszywanie murkiem.
Pracuj z nicią o takiej długości, jaka jest dla ciebie wygodna. Dla mnie to długość około 1-1,25 m. I już dawno temu doszłam do wniosku, że wolę dołożyć nową nić niż plątać się z za długą.
Kiedy przyszyjesz ostatni koralik, przejdź igłą od góry pierwszego koralika i wbij ją od przodu pracy w filc, wychodząc w tym samym miejscu co pierwszy szew. Wróć pod pierwszym koralikiem i przebij igłę przez filc, wychodząc między koralikami z przodu.
Chowając nitkę między koralikami, wbij igłę tak, aby wyszła między konturem a murkiem. Zawiąż supełek i ukryj go wśród koralików, przeszywając 1-2 razy przez filc między koralikami. Wystającą nitkę ostrożnie obetnij.
I już! Gotowe! Można wpinać we włosy i zadawać szyku 🙂
Zatem do dzieła! Życzę Wam stylowego kokardkowego schyłku lata i pięknej kokardkowej jesieni 🙂
Pozdrawiam
Marta Jasińska
handmade by mj
bardzo fajny pomysł, jest na mojej liście – spróbować tego! 🙂