Czy delikatne dłonie operujące cieniusieńką igłą do beadingu mogą krzepko chwycić kij i mocno nim uderzać? Okazuje się, że tak i to z doskonałym rezultatem. Dziś Aleksandra Góra opowie nam o swojej drugiej wielkiej pasji – o hokeju.


Najczęściej jestem rozpoznawana jako Lunamis — ta od haftu, koralików, cierpliwa, spokojna i pewnie mało z Was wie, że oprócz tworzenia biżuterii i zacięcia artystyczno-rękodzielniczego na co dzień mam również inną ogromną pasję. Przy okazji trwającego konkursu Polecam RoyaLOVE poproszono mnie, abym pokazała się z innej niż koralikowa strona… Tak więc: uwielbiam zapach lodu, zgrzyt hamujących łyżew i odgłos uderzanego krążka. Kocham hokej!❤ Zapytano mnie, dlaczego kobiety wybierają ten sport i co nam on daje ? Hokej jest najszybszą grą zespołową, pozwala nam się sprawdzić, uwalnia pozytywną energię, daje poczucie wspólnego celu, przynależności do drużyny i odpowiedzialności za nią, wyzwala adrenalinę i endorfiny… No i przy okazji ujędrnia i odchudza :D Kto do nas trafia ? Nasza drużyna jest amatorska i nie ma ograniczeń, trzeba tylko umieć jeździć na łyżwach i to kochać. Mamy totalny przekrój zawodów, zainteresowań i wieku. Jest między nami spokojna pielęgniarka, subtelna i delikatna pani fotograf po szkole plastycznej, cierpliwa i łagodna Doula pomagająca ciężarnym, psycholożka… Myślę, że każdej z nas ten sport daje co innego, ale na pewno w nas wszystkie po wejściu na lód wstępuje jej nieokiełznane i dynamiczne alter ego, które potrafi się rozpychać, krzyczeć, a nawet zakląć :D A jak to się zaczęło u mnie ?

1-IMG_1995

Otóż to było dawno, dawno temu — nikomu nie śniło się nawet o kobietach grających hokej (tak, tak — były takie czasy. Jakoś zaraz po dinozaurach 😃). Ja natomiast przeżywałam wówczas burzliwe lata młodzieńcze. Spędzałam praktycznie każdą chwilę na lodowisku. Zakochana w zimnej tafli lodu i całej ówczesnej rodzimej drużynie hokeistów, z cielęcym wzrokiem podziwiałam ich grę… No, może nie tylko grę — było co podziwiać, oj było 😉

3-14037459_1121165861253346_1897105044_o

Oglądając z ojcem, po nocach w telewizji, każdy możliwy mecz hokejowy, a trzeba przyznać, że wtedy więcej tego transmitowano, a także znając na pamięć nazwiska ulubionej szwedzkiej i kanadyjskiej drużyny — miałam śmiałość marzyć… Marzyć o czymś, co wtedy było niemożliwe i wywoływało u wszystkich odruch stukania palcem w czoło… Tak — chciałam być hokeistką.

4-14087572_1121161491253783_1803706636_o

Od tego czasu minęły lata — nawet całkiem sporo. Ze zwariowanej nastolatki wyrosła całkiem poukładana żona i mama. (Chociaż… jak się obecnie okazało — jednak nie całkiem poukładana 😊 ). Z zupełnie mi nieznanych powodów, los postanowił spłatać mi psikusa. Na etapie życia, kiedy córka odchowana, a ja zdroworozsądkowo powinnam zacząć myśleć o grze w Bingo – on wywrócił życie o 180 stopni. Tak pokierował moimi ścieżkami i takich ludzi na nich postawił, że nagle dawno już schowane marzenie, stało się realne 😄

5-alexiola

Taaak… Moja ukochana opolska drużyna dostała się do Ekstraligi… Duma, obecność i kibicowanie na każdym meczu! To podczas jednego z nich poznałam dwie super dziewczyny i ich fantastyczny pomysł o reaktywacji w Opolu żeńskiej drużyny hokejowej. To był ten moment! Gdzieś na samym dnie żołądka, bardzo, ale to bardzo nieśmiało coś załaskotało…

2-12207475_1068268826551266_1758826469_o

Pierwsza spontaniczna myśl: Ja chcę, ja chcę! Druga mniej spontaniczna: Kobieto oszalałaś! Popatrz w dowód, bo chyba zapomniałaś swój rok urodzenia. Masz dorosłą córkę, zachowuj się, jak na wiek przystało! Gdzie Tobie do takiego sportu… Co ludzie powiedzą, co rodzina powie… No ale tak z drugiej strony… Może jednak ? Na łyżwach jakoś tam jeżdżę — bez szału, ale do przodu daję radę. Kondycja – cóż, trzeba będzie popracować na siłowni. Zapytałam więc niepewnie, a dziewczyny… zgodziły się! – przygarnęły do drużyny. I tak oto, wracając do mojego „poukładania”, wyszło na to, że jestem szaloną „czterdziestką z plusem”, która przeżywa właśnie drugą młodość — wylewa z siebie pot na treningach, z radością przeżywa każdy zakwas na mięśniach, leczy stłuczenia i nie może się doczekać, aby ponownie wyjść na lód w kasku, ochraniaczach i z kijem… A potem wrócić do domu, wziąć kąpiel i zniknąć z igłą i koralikami w zaciszu pracowni.😄

 

Aleksandra Góra
Lunamis

P.S.

Jeśli uważasz, że w konkursie Polecam RoyaLOVE powinna zwyciężyć Ola – LUNAMIS, znajdź w bocznej szpalcie na jej blogu kod rabatowy do royal-stone.pl i dokonaj zakupów z rabatem 12%. Każde zakupy to jeden głos oddany na uczestniczkę zabawy. Zapraszamy!

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz